Co ja robię
Co ja robię?
Co ja robię kiedy nie wiem co robię, tego nigdy się nie dowiem zwłaszcza od mojej pani. Ilekroć ktoś czy zwraca się do mnie życzliwie, czy też przeciwnie nagle mnie unika zerkając dziwnie w moją stronę, słyszę tylko- jak to nie wiesz co zrobiłeś? Ot i cała odpowiedź. Niekiedy faktycznie nie mam pojęcia tak jestem pijany, ale nie o takie momenty przecież tylko chodzi. Wtorek, jadę do biedronki na małe zakupy, z drugiego końca sali macha do mnie pani prawie w moim wieku która zawsze mi się podobała, macha i wesoło woła dzień dobry. Po tym jak zareagowałem spuszczeniem głowy myśląc że przecież to nie do mnie, zauważyłem jak zrezygnowana opuściła rękę i odwróciła się cały czas patrząc w moją stronę. Chyba moja bujna wyobraźnie! Od soboty piłem na umór, nic nie pamiętam i byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Po biedronce miałem wejść do bankomatu, w wejściu do banku. Jakaś nie młoda ale bardzo atrakcyjna pani wchodząc, odwróciła się do mnie i wesoło powiedziała dzień dobry po czym otworzyła drzwi do banku.
Niesamowite ciśnienie bliskości kobiecego ciała może popychać mnie do różnych działań nie zawsze świadomych czy to przez alkohol czy tylko z tego jak bardzo mój wzrok pędzi za kimś atrakcyjnym.
Pamiętam taki wypad do przypadkowo napotkanego dużego sklepu z licznymi kasami i wejściami. Kupiłem, zapłaciłem i wychodziłem już przez bramki. Parędziesiąt metrów ode mnie do sklepu wchodziło sporo młodsze niż ja z chłopcem. Był taki jeden moment kiedy wzrok tej pani spotkał się z moim. Jakby cały sklep przestał istnieć, staliśmy tak kilka chwil patrząc sobie w oczy, jak byśmy stali trzymając się za ręce.
Pamiętam dziewczynę która dla kawału miała wyznać mi miłość. Trudno nie odpowiedzieć na takie coś od dużo młodszej dziewczyny. Problem był jednak w tym, że połączyła nas praca i całuski, a ona utonęła w tym wszystkim. Potem prośby, zdjęcia i jej głos kiedy rozmawiała z koleżankami z pracy wtajemniczonych w cały ten żart. Mówiła- do calowania jest fajny ale do deptania całkiem się nie nadaje. Ostatnie nasze spotkanie też było właśnie w takim dużym sklepie. Kilka rzędów regałów, ona na końcu sklepu ja wchodzę. Odwróciła się jak na sprężynce patrząc prosto mi w oczy. Spojrzałem jej do samego dna duszy i poszedłem w swoją stronę. Dostałem od nie tylko komentarz, że takiego czegoś jeszcze nie przeżyła, co za spojrzenie.
Dałem ogłoszenie w intrenecie że potrzebuję towarzystwa kobiety dyskretnej. Trochę odpowiedzi, na kilka sam odpowiadałem. Udało się z jedną panią spotkać. Szał!! Pani sporo młodsza niż ja o ładnej aparycji, uśmiechnięta, lubiła się tulić i całować i robiła to jak jeszcze nikt kogo spotkałem. Kilka spotkań pokazało mi czego ona oczekuje. Igłę w stogu siana łatwiej byłoby znaleźć niż dwoje takich ludzi, o takich samych oczekiwaniach, podobnych potrzebach, zbliżonych temperamentach ( nie dogonię jej nigdy ) i tak samo chcących jeszcze żyć. O nic się nie pytamy, każde mówi co chce, ile miłych rzeczy usłyszałem z jej ust, chociaż jednak wolę jak całuje. Każde z nas ma już swoje przyzwyczajenia, swoje nawyki, mi bardzo łatwo przychodzi dostosować się do niej, ona też chyba szuka czegoś co mogę jej dać. O tych sprawach, wydaje mi się, wie więcej niż ja. I dobrze nie gubimy się gdzieś pomiędzy pragnieniami, potrzebami a tym czego jedno od drugiego oczekuje.
Zobaczymy co z tego nam- mi wyjdzie. Jest super miło i wie to tylko o sobie. Jak ona znajdzie nas, siebie w moich ramionach czas pokarze.
Dodaj komentarz